Za oknem letni upał, a my dyskutujemy o książce „Pożegnanie dla początkujących” Anny Tyler. Trudno w takiej atmosferze skupić się na temacie śmierci i żałoby. Na szczęście, o tych trudnych sprawach, autorka pisze z lekkością, ale ich nie lekceważy. Powieść jest nie tylko studium utraty, pokazuje również naturę małżeństwa. Związek Arona i Dorothy opiera się na wygodzie i poszanowaniu dla potrzeb drugiej osoby. Zdarzają się między nimi drobne nieporozumienia i sprzeczki. Nie prowadzą ze sobą dłuższych rozmów i dyskusji. Dopiero po nagłej śmierci żony Aron zauważył pustkę wokół siebie. Brakuje mu przyzwyczajeń Dorothy, które wcześniej tak go denerwowały. Początkowo odrzuca wszelką pomoc od przyjaciół i znajomych. Z czasem uświadamia sobie, że warto zbliżyć się do ludzi, a wtedy łatwiej pożegnać się z tą, która odeszła na zawsze. Książka budzi mieszane uczucia. Porusza temat smutny, ale po przeczytaniu jej nie jest nam smutno. Tylko się zastanawiamy, jak to jest naprawdę.