W środowe słoneczne przedpołudnie, 11 kwietnia, naszą Bibliotekę odwiedził pochodzący z Raciborza Leszek Szczasny, „fotograf, podróżnik, pisarz, filozof, społecznik, artysta, politolog, rowerzysta, animator kulturalny... czyli jak to mówią: człowiek renesansu”, aby promować swoją książkę „Świat na wyciągnięcie ręki” i opowiedzieć czytelnikom o swojej pasji odkrywania świata.
Czytelnicy dopisali. Ponad czterdzieści osób, z czego większość stanowiła młodzież, wysłuchało fascynującej opowieści o podróży pana Leszka do Turcji, którą odbył jakiś czas temu. Relację z wyprawy ubarwiały niesamowite zdjęcia podróżnika wyświetlane na tablicy interaktywnej, na których uwieczniony został turecki krajobraz, architektura, zabytki i codzienne życie mieszkańców miast i wsi. Na spotkaniu można było dowiedzieć się, że globtroter odwiedził między innymi Stambuł - dawną stolicę kraju, jedyną metropolię świata znajdującą się na dwóch kontynentach: Azjatyckim i Europejskim oraz podróżował po Kapadocji - historycznej krainie, znanej z domów i świątyń wykutych w wulkanicznych skałach i niesamowitych formacji skalnych.
Dotarł nad rzadko obleganą przez turystów część Wybrzeża Morza Czarnego, gdzie uwiecznił na fotografiach piękno nadmorskiego krajobrazu, spacerował także po dnie jeziora Tuz znanego z tego, że w lecie woda wysycha i pozostawia 30-centymetrową powierzchnię soli. Często podróżował autostopem i polecał ten środek lokomocji wszystkim, którzy chcą zaoszczędzić czas i pieniądze oraz poznać bliżej mieszkańców kraju i ich zwyczaje. W ten sposób docierał do miejsc nie wymienionych na mapie i mało znanych atrakcji turystycznych regionu, gdzie nieraz musiał długo szukać sobie miejsca na noc. Rzadko zaznawał luksusu wygodnego łóżka w hotelu, często spał pod gołym niebem lub korzystał z prowizorycznego schronienia, bywał także zapraszany na noc przez tubylców. Niezwykle cenił sobie przyjazne nastawienie do obcokrajowców i życzliwość Turków, którzy go gościli, częstowali tradycyjną herbatą i karmili lokalnymi przysmakami (nawet, gdy nie był głodny). Dzięki temu bez większych przeszkód mógł poznawać tureckie zwyczaje, obrzędy religijne wyznawców islamu, mentalność mieszkańców prowincji i dużych ośrodków. Jedyną przeszkodą utrudniającą porozumiewanie się była bariera językowa. Język turecki jest trudny do opanowania, a nie zawsze tubylcy choć w minimalnym stopniu posługiwali się językiem angielskim. Podróżnik opowiadał między innymi o życiu kobiet w Turcji. Na swojej drodze spotykał zarówno muzułmanki w tradycyjnych szatach i w chustach na głowie, jak i kobiety ubrane na wzór mody europejskiej. Zachwycał się bogactwem orientalnych przypraw, świeżych owoców i warzyw oraz bogato zdobionych przedmiotów użytkowych, którymi handlowano, w odróżnieniu od Polski, nie tylko na bazarach, ale także tam, gdzie się po prostu dało.
Z niezwykle barwnej i ciekawej opowieści zaproszonego gościa nasuwa się wniosek, że do odbywania dalekich podróży w orientalne miejsca nie trzeba mieć walizki pełnej pieniędzy. Dobrze przemyślana i zaplanowana trasa oraz gotowość na rezygnację z luksusu, jakim jest spędzenie nocy w hotelu, posiłki w restauracji i podróżowanie własnym samochodem, pozwala na znaczną redukcję kosztów wyprawy.
Na koniec pan Leszek gorąco zachęcał wszystkich do odbywania podróży, niekoniecznie jego śladem, aż do dalekich krajów. Warto zacząć od zwiedzania najbliższej okolicy i stopniowo rozbudzać swoją ciekawość światem. Często nie wiemy, jakie atrakcje turystyczne mamy pod samym nosem.
Wszystkich, którzy chcieliby więcej dowiedzieć się o wyprawie do słonecznej Turcji (i nie tylko!), odsyłamy do lektury pierwszej, i jak się niebawem okaże, nie ostatniej książki pana Szczasnego pod tytułem „Świat na wyciągnięcie ręki”. Zdradzamy bowiem, że gość naszej biblioteki kończy pisać następną relację ze swoich licznych podróży. Zapraszamy do lektury!
Spotkanie dofinansowano ze środków Instytutu Książki w ramach Dyskusyjnych Klubów Książki.
"Dofinansowano ze środków Instytutu Ksiązki"