Relacja z Odjazdowego Bibliotekarza - trzeciej edycji rajdu rowerowego
W niedzielę, 14 czerwca 2015 roku tuż przed południem na parkingu między Urzędem Miasta i Gminy a Biblioteką w Połańcu zebrali się miłośnicy słowa pisanego i rowerów by wspólnie, już po raz trzeci, wziąć udział w rajdzie rowerowym pod hasłem „Odjazdowy Bibliotekarz”. Miejscem docelowym rajdu zorganizowanego, jak co roku, przez Miejsko-Gminną Bibliotekę Publiczną i Koło PTTK w Połańcu były Gawłuszowice – malowniczo położona miejscowość za Wisłą, a dokładnie - drewniany kościół parafialny pod wezwaniem św. Wojciecha.
„Odjazdowy Bibliotekarz” to ogólnopolska akcja, mająca na celu, poza propagowaniem idei aktywnego spędzania wolnego czasu na świeżym powietrzu, integrację środowiska bibliotekarskiego z lokalną społecznością oraz kreowanie pozytywnego wizerunku Biblioteki. Z roku na rok popularność rajdu wzrasta.
Pogoda do końca trzymała nas w napięciu. Prognozy nie były dla nas optymistyczne: zapowiadano bardzo wysokie temperatury i duże ryzyko burz. Zastanawiało nas, czy w ogóle ktoś zdobędzie się na odwagę, by z nami pojechać. Mimo upału, w myśl motta: „Nie ma złej pogody, są tylko słabe charaktery”, na starcie zjawiło się blisko 60 osób: sympatyków Biblioteki, miłośników rowerów, członków PTTK oraz bibliotekarzy. Liczną grupę stanowiły dzieci i młodzież. Podobnie jak w roku ubiegłym dołączyła do nas grupa dzieci i młodzieży ze szkolnego klubu rowerowego „Słoneczni”, która miała do pokonania nieco więcej kilometrów, ponieważ wyruszyła spod siedziby Filii Bibliotecznej w Ruszczy. Towarzyszyła im od początku do końca jedna z naszych koleżanek bibliotekarek pracująca w Filii.
Przed startem uczestników rajdu zapoznano z ogólnymi zasadami bezpiecznego poruszania się na drodze, rozdano szprychówki, przypinki, chorągiewki i pomarańczowe koszulki z logiem akcji. Wiele osób miało przy sobie gadżety z poprzedniej edycji. Zrobiło się kolorowo, by wszyscy z daleka byli widoczni na drodze. Dodatkowo nad bezpieczeństwem przejazdu, zwłaszcza najmłodszych cyklistów, przez ulice Połańca czuwała, jak co roku policja.
Trasa rajdu wyznaczona przez połanieckie PTTK liczyła 23 kilometry i podobnie jak w latach ubiegłych, urzekała swoją różnorodnością. Tempo jazdy zostało dostosowane do możliwości każdego z uczestników. Organizatorzy mieli na uwadze w szczególności komfort i bezpieczeństwo jazdy najmłodszych. Peleton na początku przejechał przez miasto ulicami Stefana Czarnieckiego, Żapniowską i Jana Pawła II, wywołując zainteresowanie wśród przechodniów, zwłaszcza osób wychodzących z kościoła po nabożeństwie. Następnie wjechał na trasę widokową, czyli popularną ścieżkę spacerową i rowerową, z której można podziwiać nadwiślański krajobraz i pozostawiając za sobą Kopiec Kościuszki skierował się w stronę Winnicy. Dalej bocznymi drogami kolarze dotarli do pierwszej przeprawy mostowej – kładki na rzece Czarnej. Należało zsiąść z rowerów i przeprowadzić je na drugą stronę. Po chwili na horyzoncie pojawił się zarys mostu na Wiśle łączącego województwo świętokrzyskie z podkarpackim. Dojazd do niego był bardzo przyjemny, ponieważ mieliśmy wspaniały widok na pola usiane makami. Niemal dwukilometrowy przejazd przez trzy mosty na Wiśle, Brniu i Wisłoce także okazał się przyjemny i bezpieczny dzięki wydzielonej ścieżce rowerowej. Rzut beretem za mostami były już nasze docelowe Gawłuszowice. Miejscowość, jak to bywa w dzień wolny od pracy, powitała nas w sennym nastroju. Po dotarciu do parku otaczającego kościół parafialny pod wezwaniem św. Wojciecha był czas na krótki odpoczynek. Po nim przywitanie przez księdza proboszcza Witolda Szczura, który oprowadził nas po kościele, bardzo ciekawie i niezwykle barwnie opowiadając przy tym o dziejach świątyni i gawłuszowickiej parafii, obchodzącej w tym roku jubileusz 800-lecia istnienia. Kościół, który jest drugim co do wielkości drewnianym obiektem kultu religijnego w Polsce, na wszystkich zrobił ogromne wrażenie. Uczestników rajdu zachwyciło zarówno wnętrze, jak i fasada kościoła, z jego charakterystycznymi „sobotami”, które dawały schronienie wiernym przybywającym z odległych wiosek w przeddzień niedzielnego porannego nabożeństwa. Po pamiątkowym wpisie w księdze gości i wspólnej fotografii wszyscy powoli zaczęli zbierać się do drogi powrotnej. Trasa prowadziła nieco innymi drogami, także bardzo atrakcyjnymi i o małym natężeniu ruchu. Mimo zachowania ostrożności jedna z uczestniczek złapała „gumę” i jej dalszy udział w rajdzie stanął pod dużym znakiem zapytania. Na szczęście udało się szczęśliwie pokonać trudności i pechową cyklistkę dowieźć na metę.
A na mecie rajdu, w Winnicy, na wszystkich czekało drewno do rozpalenia ogniska, kiełbaski i napoje. Dla dzieci przygotowano także soki owocowe. Kolarze mogli odpocząć w cieniu drzew, poleniuchować na kocykach i zjeść upieczoną na ognisku kiełbaskę. Maluchom w pieczeniu kiełbasek pomagali oczywiście dorośli. Był czas na rozmowę i wymienienie się wrażeniami z wyprawy. Najmłodsi chętnie brali udział w zabawach umysłowych i ruchowych przygotowanych przez bibliotekarzy, a w nagrodę otrzymali książki, foldery o Połańcu i gadżety: czapki z daszkiem, odblaski, notatniki, maskotki, breloczki, smycze do telefonów.
Po godzinie 16 tej uczestnicy trzeciej edycji Odjazdowego Bibliotekarza zaczęli powoli zbierać się do powrotu. Atmosfera rajdu była wesoła i nikt już nie odczuwał zmęczenia. Jak zwykle swoją wytrwałością i energią zadziwiali (i zawstydzali) nas, dorosłych, najmłodsi cykliści, którzy zdawałoby się nie odczuwali gorąca. Pogoda, wbrew przewidywaniom, nie była naszym wrogiem. Burzy nie odnotowano, upał łagodził wiatr, który nie był na tyle silny by przeszkadzać rowerzystom, ale delikatnie chłodził i sprawiał, że jazda była przyjemna.
Serdecznie dziękujemy Panu Jackowi Tarnowskiemu – Burmistrzowi Połańca za objęcie, już po raz trzeci, honorowego patronatu nad rajdem i pomoc przy jego organizacji. Wyrazy wdzięczności kierujemy do Pana Jerzego Hana, Prezesa Zarządu Koła PTTK w Połańcu, za włączenie się w naszą inicjatywę i współudział w organizacji wycieczki. Dziękujemy także policji za zapewnienie bezpiecznego przejazdu przez miasto. Szczególne podziękowanie należy się także księdzu proboszczowi Witoldowi Szczurowi za życzliwe przyjęcie i oprowadzenie nas po gawłuszowickim kościele. Składamy podziękowanie Pani sołtys Teresie Wiącek za udostępnienie terenu, a Panu Stanisławowi Drzazdze za przygotowanie ogniska i miejsca do odpoczynku. Na koniec chcemy gorąco podziękować wszystkim uczestnikom rajdu i zapraszamy do aktywnego uczestniczenia w życiu Biblioteki.